Nie jest to jeszcze czas aby pisać relację z Rajdu, ale mogę obiecać, że nastąpi to już za chwilę.....
Do tego czasu zapraszam na zajawkę tego z czym się zmagać trzeba w Bieszczadach (uwielbiam to) autorstwa mojej cudownej żony, która jedną ręką trzymała się mnie a drugą nakręciła filmik.
Oraz film Tomka z całego wypadu (mam nadzieję, że się nie pogniewa), swoją drogą rewelacyjny :)
Miłego oglądania i do "poczytania" już niedługo :)
LWG
No powiem tak:"zazdraszczam" Wam okutnie takiej fajnej przygody,chociaz bardzo się martwiłam o Was.Szczęśliwa jestem,że wrociliście cali i zdrowi.:)
OdpowiedzUsuńMaX - the best of his trade !
OdpowiedzUsuń