niedziela, 3 stycznia 2016

Pracujemy, budujemy, składamy ...

... mimo gorącego okresu noworocznego, pomysły i prace nie ustały. "Wyścigowa" Honda dostaje nowe części, zamawiane są kolejne i zaczyna wyglądać.
 Jeszcze w Sylwestra zamówiłem, niezbędne do zmienionych setów, dźwignię hamulca i zmiany biegów od CB 250J. Mam nadzieję, że rok różnicy w produkcji nie wpłynął na zmiany :) Według manuala różnic nie było, ale wiecie jak to bywa. Ciekawostka, manual do 250G jest jedną książeczką wraz z CB 360 i 250J. Na końcu znajduje się niewielka errata do każdej z wersji. Zamówiłem też nowy rolgaz, obie klamki i linki. Niestety zamówienia dopiero są realizowane. Do odbioru jest też nowy napęd ale najważniejszy dodatek to .... ona:







 Tak jak sobie wymyśliłem, pozostała oryginalna podstawa (stare poszycie było zdewastowane), wymieniona została gąbka i kanapa dostała nowe poszycie. To co istotne, pojechałem do naszego tapicera Bogdana 2 stycznia, a kanapę odebrałem już następnego dnia. Dzięki Bogdan :)
  Jak widać zmienił się profil, o ile przód pozostał bez zmian, w takim układzie idealnie opiera się o zbiornik, o tyle już po paru centymetrach kanapa ma wgłębienie. Stopniowy spadek ma swoje maksimum 30 cm od przodu. W czasie przymiarek, tak właśnie nam wyszło, że w tym miejscu powinienem siedzieć. Wgłębienie jest tak maksymalnie, na ile pozwoliła konstrukcja kanapy. Tył  został podniesiony o 3 cm względem oryginału, tak aby lepiej trzymał i stopował tyłek.

 Zaraz po odbiorze kanapa wylądowała oczywiście na moto. Nie ma jeszcze setów, ale właśnie taka miała być kolejność, ale wstępne przymiarki pokazują, że z odległością od kierownicy wstrzeliliśmy się idealnie, z odległością od gleby już nie do końca, nie dało się więcej zjechać, ale jest nieźle.
 Siedzisko nie jest do końca sportowe, ale spełnia moje założenia co do projektu, jest wykonane z dobrych materiałów i gra jak oryginał ze zbiornikiem, którego nie chciałem się pozbyć.
 Co też ważne, udało się uratować i ponownie zamontować ramkę wokół kanapy. Tak wygląda na moto:



 Teraz czas na mechaniczne sprawy. Niedługo kolejne wieści z warsztatu.
LWG

1 komentarz:

  1. super to wygląda,no i zapal do pracy nad "maszyną" jest.Powodzenia :) mama

    OdpowiedzUsuń