Odczucie wzrostu momentu (co za tym idzie mocy) było odczuwalne, ale nie w całym zakresie obrotów, natomiast w najbardziej użytecznym. Przyszedł czas na drugi etap, jak nazwał to jeden z internautów, miękkiego tuningu. Miękkiego, ponieważ nie ingerujemy specjalnie w mechaniczne aspekty silnika, nie ingerujemy w elektronikę sterującą silnikiem, no i nie inwestujemy w nowe elementy, niezbędne do podniesienia właściwości maszyny.
Ta modyfikacja nie wymaga absolutnie umiejętności większych niż obsługa śrubokręta. I to właśnie jedyny przyrząd jaki będzie potrzebny. Najlepiej krzyżakowy dopasowany do śrub jakie musimy odkręcić. Będą trzy do odkręcenia, pamiętajmy z prawej strony motocykla.
Odkręcamy tą osłonę, na zdjęciu widać jedną ze śrub, druga jest poniżej. Tylko widoczna na zdjęciu ma inny kształt i specjalną tulejkę (osłonę). Trzeba uważać aby nie spadła w czasie demontażu, może być ciężko znaleźć :) Druga ma tylko gumową podkładkę, trzecia tak samo a znajduje się tu :
Czyli należy zdjąć siedzenie. Nie starajcie się zrywać pozostałych po demontażu śrub gumek, są one przyklejone. Po zdjęciu osłony ukaże nam się czarna puszka, zwana airboxem. Niczego nie odkręcamy, jedyne co musimy zrobić to wyciągnąć to :
Stąd :
Bez obaw mocnym i zdecydowanym ruchem wyciągamy. Sprawdziłem, da się włożyć ponownie, choć jest to zdecydowanie trudniejsze niż wyjęcie. Zakładamy osłonę i gotowe.
Co tak naprawdę zyskujemy. Posłużę się zrzutem z ekranu, z filmu. Nie do końca jest wyraźny, ale zobrazuje najlepiej co dały modyfikacje i jak wpłynęły na krzywą momentu obrotowego.
Jak widać na zrzucie, na całym zakresie obrotów mamy wzrost momentu, średnio o 10 %. To sporo, ale naprawdę to czuć, szczególnie na przednim kole :) Postaram się też, aby odczucie osobiste zostały zweryfikowane organoleptycznie przez Grzesia z Marvela :)
Co tak naprawdę robimy modyfikacją? Zdejmując zwężkę ułatwiamy dostarczenie powietrza do cylindra. Lepsze napełnienie, równa się, lepsze spalanie. Z tego co się dowiedziałem, większość producentów w ten sposób "dławi" moc swoich maszyn. W tym przypadku Kawasaki zrobiło wszystko, aby moc "łapała się" na kategorię A2. Moja Wiesia już się nie łapie. Jeszcze jedna uwaga na koniec, jak wszystko co odkręcacie w Wiesi, ostrożnie, materiały zastosowane w moto, nie są najwyższych lotów, jest miękko i łatwo zepsuć rowki na śrubach, także dobrze dopasować śrubokręt i zdecydowanie docisnąć przy odkręcaniu.
Dobra, jest śliczna pogoda, jadę testować dalej i może uda się odebrać nowy kask .... ale to już inna historia.
LWG
Dzięki za info :)
OdpowiedzUsuńProszę :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzesc, chce powiedziec , ze masz swietny blog. Mam zamiar kupic W800 i zaniepokoilo mnie to, co napisales o jakosci. Cena motoru nie jest niska , poza tym Kawasaki ma dobra renome. Czy powiedzialbys, ze materialy sa po prostu slabe i nie warto kupowac moto? Dzieki, Szymon.
OdpowiedzUsuńSzymon, jakość ogólna jest w porządku. Problemy z jakością pojawiają się w szczegółach. Chodzi o śrubki, nakrętki dodatki.
UsuńNależy też zwrócić uwagę,że W 800 plastikowe ma kierunkowskazy i lusterka, reszta jest metalowa. Widać budżetowe cięcia na jakości, rzeczy, które nie są istotne dla bezpieczeństwa. Ja wymieniłem już parę śrubek i nakrętek. To jest dobry motocykl i zdecydowanie wart swojej ceny :)
Kupilem moto i jestem bardzo zadowolony. Wyglada i jezdzi jak marzenie. Musze przyznac, ze niektore elementy moglbyc lepsze np. sruby i malowanie ramy, ktore nie jest proszkowe. Wszystko inne super. Musialem zabiespieczyc blotniki od wewnatrz bo na 100% zaczela by sie wgryzac ruda. Czarne mazidlo cos w rodzaju bitexu i po sprawie;) Niedlugo bede rozwiercac rury bo moto jest ciche. Marzenie to rury od Staintune ale to koszt 6tys plus przesylka i VAT, wiec moze odpuszcze ;)
Usuń