niedziela, 16 marca 2014

Pierwszy tydzień wiosny, wróć, wiosennej zimy :)

 Zima zaskoczyła motocyklistów, tym razem nie zaspami śniegu i syberyjskimi mrozami, ale przyspieszonym rozpoczęciem sezonu. Nie narzekam, ale naprawdę zaskoczyła, część z nas sprzęty ma jeszcze pod plandekami, a większość cafe maniaków swoje maszyny kończy, bądź wprowadza poprawki.
 W żaden sposób nie przeszkodziło to członkom CRCP doprowadzić do dwu równoległych spotkań, w Gdańsku i w Warszawie, mających na celu uczczenie powstania Stowarzyszenia. Frekwencja w Gdańsku przerosła nasze oczekiwania, zakładaliśmy około dwudziestu osób, a przez DeLuxe przewinęło się ponad czterdzieści, a bawiło się ponad trzydzieści. Pojawili się ludzie, którzy pocztą pantoflową, kumpelską, czy przez fanpage dowiedzieli się o spotkaniu. Jedynym problemem okazała się zbyt mała rezerwacja miejsc w knajpie. Problem nieistotny w tak fajniej grupie ludzi, którzy już na pierwszym spotkaniu pokazali, że to właściwe miejsce i właściwa ekipa. Dawno nie czułem się tak dobrze w grupie prawie całkowicie obcych ludzi. Rozmowy oczywiście koncentrowały się w tematach motocyklowych, ale nie tylko. Jeszcze raz, dzięki wszystkim za przybycie i stworzenie tak wspaniałej atmosfery. Dobrze to wróży na przyszłość.


 Sobota była dniem odpoczynku, po imprezie no i Dniem Kobiet :). Natomiast na niedzielę umówiliśmy się na wspólny wypad do Kowala. Tak jak mówiłem, część z nas ma moto w przebudowie, więc stawiło się nas pięć maszyn mechanicznych i jeden na rowerze, za co dzięki, że chciało się przyjechać i spotkać. Pogoda rozpieszczała, od 10 było ponad 12 stopni, a z każdą godziną temperatura szła w górę. Jedynie wiatr delikatnie szalał, ale to naprawdę nie miało znaczenia. Jazda do Gdyni minęła za szybko, a to co zastaliśmy u Kowala i jego projekty było warte wycieczki. Na miejscu posłuszeństwa odmówił jeden z moto, więc Prezes wracał jako plecaczek :) Za cholerę nie chciał żeby zrobić mu zdjęcie, więc uwierzcie na słowo, że tak właśnie było.
 W poniedziałek dojazd do pracy odbył się puszką, lekko spóźnieni, stanęliśmy w mega korku, tego było już za wiele. Utrzymujące się na plusie prognozy wpłynęły na decyzję o dojazdach do pracy w następne dni na W. Już we wtorek udało się, ponownie poczułem to świetne uczucie, chęci wyjścia do pracy :) Jedynie w środowy poranek, przy 1 stopniu na plusie wróciłem do puszki. Pozostałe dni należały do moto. Niestety przyszedł weekend i pogoda standardowa dla marca, więc siedzę i piszę.
 No dobra, czas trochę o zmianach w Wiesi. Jesienią zrobiłem zmianę w wydechu, i tak naprawdę przejechałem zbyt mało kilometrów, aby odnieść się do zmian, za wyjątkiem zmiany dźwięku. Teraz, nawinąwszy parę setek kilometrów, zauważyłem, że rzeczywiście moto ciągnie lepiej od dołu i w zakresie obrotów użytkowych. Przy wysokich obrotach właściwie nic się nie zmieniło. Po regulacji zapłonu i wtrysków w czasie serwisu, wyrównały się obroty, i zmniejszyły się strzały w wydech przy hamowaniu silnikiem. Czas na następnego prostego moda, ale o tym następnym razem.
 Kolejna zmiana to opony. Pilot Activy okazują się oponami pozwalającymi na lepsze manewrowanie. Motocykl składa się wyraźnie łatwiej, przy użyciu mniejszej siły. Łatwiej też zmienia się kierunek, czy przechodzenie z zakrętu w zakręt. Na początku miałem wrażenie, że łatwiej wpada w shime, ale po dotarciu opon efekt zniknął. Teraz czas na testy we dwójkę.
 Najbliższy tydzień na pomorzu nie zapowiada się motocyklowo, więc już zazdroszczę kolegom z południa, natomiast żyję nadzieją nadchodzącego weekendu. Na pewno zaś do zobaczenia 30 marca na Jajcarni.
LWG  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz