W
drodze powrotnej, wybrałem trochę zmienioną trasę i do ronda przed
Pruszczem dojechałem starą trasą na Starogard. Okazała się troszkę
lepsza i o wiele przyjemniejsza. Trasa składa się z wielu miłych
zakrętów oraz ładnych widoków.
W
drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o Podwale Staromiejskie, Rycerską i
Wałową. Wybrałem ten przejazd aby zobaczyć jak idą prace archeologiczne
przy budowie Muzeum II Wojny Światowej (polecam www.muzeum1939.pl). Zanim obrałem kurs na dom, zajrzałem też na PGE Arena w Letnicy. Parkingi są otwarte więc można podjechać bardzo blisko.
Po
powrocie zaczęła się ta „przyjemniejsza” część posiadania motocykla z
dużą ilością chromu. Czyszczenie wbrew pozorom jest przyjemne,
szczególnie kiedy znikają te wszystkie lekko przypalone ślady od gumy,
czy asfaltu. W zasadzie wystarcza woda z odrobiną detergentu i dwie
ściereczki, jedna którą namaczamy i czyścimy zabrudzenia i druga która
delikatnie wycieramy do sucha. Oczywiście należy się też zaopatrzyć w
jakiś środek przeznaczony do polerowania chromu, są niestety zabrudzenia
nie dające się usunąć delikatnymi środkami. Po chromach przyszła kolej
na elementy lakierowane i koła. Całość zajęła mi jakieś 1,5 godziny. Jak
widać posiadanie tego typu motocykla to nie tylko jazda J
Postanowiłem
sobie to wynagrodzić i wybrałem się na wieczorną przejażdżkę.
Standardowy już zjazd do Gdańska, odwiedziny oświetlonej PGE Arena i
powrót do domu. W sumie dzień zamknąłem ze 160 km na liczniku, oraz
przejechanymi ponad pięciuset kilometrami na liczniku głównym. Jak na
razie jestem mega zadowolony zarówno ze sprzętu jak i nowych doświadczeń
zdobytych przez ostatnie pięć dni. Teraz powrót do pracy, a co za tym
idzie mniejsza ilość kilometrów i oczekiwanie dobrego pogodowo weekendu J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz